25 kwietnia 2018r. grupy plastyczne „Pędzelki” oraz „Tęczowa malarnia” wraz z nauczycielkami panią Ireną Oręziak-Kupczak i Anną Świcą oraz rodzicami, uczestniczyły w wycieczce do Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie.
Muzeum Wsi Lubelskiej to bardzo wyjątkowe miejsce, położone w dolinie rzeki Czechówki, jest jednym z największych skansenów w Polsce. Prezentuje kulturową różnorodność województwa, dzięki połączeniu bogatej kolekcji architektury i eksponatów . W sposób kompleksowy gromadzi przedmioty związane z dawnym życiem wsi i miasteczka, ale też utrwala wiedzę na temat zwyczajów, obrzędów, tradycji i codziennej pracy ludzi minionej epoki.
Grupy zwiedzały muzeum a także uczestniczyły w lekcji muzealnej „Ginące zawody na muzealnej Wyżynie Lubelskiej. Czy wiatrak ma skrzydła do latania? Czy kowal był także dentystą? Jak się robi powróz? Jak to ze lnem było? Te i inne pytania zostały rozwiane poprzez udział w lekcji muzealnej, w której dzieci poznały cztery zawody w czterech różnych miejscach. Pierwszym miejscem była kuźnia gdzie mogliśmy zobaczyć pracę kowala, wyposażenie i narzędzia znajdujące się w kuźni, drugim miejscem był okólnik w Zagrodzie z Teodorówki, gdzie poznaliśmy pracę powroźnika a dzieci mogły wziąć udział w wykonaniu powrozu przy użyciu tradycyjnych przyrządów powroźniczych tj: wózka i warsztatu. Następnym miejscem był wiatrak z Zygmuntowa, tam poznaliśmy trud pozyskiwania mąki na chleb oraz zasady działania wiatraka i ostatnim miejscem była chałupa, która kiedyś należała do tkacza z Korytkowa, tam poznaliśmy obróbkę lnu a dzieci mogły spróbować swoich sił przy przędzeniu nici na kołowrotku oraz tkania włókna na warsztacie tkackim. Przy zwiedzaniu muzeum mieliśmy też okazję zobaczyć chałupę, w której znajdowały się ozdoby z bibuły np.: pająk a także zabawki, którymi kiedyś bawiły się dzieci np. szmaciana lalka, drewniany ptaszek na kiju. Na koniec, w części muzeum gdzie znajduje się miasteczko z lat trzydziestych XX wieku, zwiedziliśmy zakład fryzjerski oraz XVIII wieczny dwór z Żyrzyna z pięknym malowniczym ogrodem.
Wszystko to w pięknych okolicznościach przyrody, która znajduje się muzeum oraz obecność zwierząt: konie, kozy, kury sprawiła, że poczuliśmy się jak na prawdziwej wsi. Nawet obiad, który jedliśmy na terenie muzeum smakował lepiej.
Myślę że wszystko to, co w muzeum zobaczyły i zapamiętały dzieci, wszystkie swoje odczucia i
wrażenia przełożą się na tworzenie pięknych prac w czasie zajęć plastycznych o podobnej tematyce.
I.Oręziak-Kupczak